Forum www.jk3woh.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Historia Zakonu (wersja 1.0)

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.jk3woh.fora.pl Strona Główna -> .:Historia:.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cloud
Administrator


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:27, 28 Lut 2009    Temat postu: Historia Zakonu (wersja 1.0)

Historia:Cloud
Poprawki:Corran



Not a long time ago, in a galaxy far far away ...


Niewielka planeta Tython. Niedaleko ruin zapomnianej akademii w kantynie osady panuje ruch, zamęt, wszędzie pełno handlarzy, łowców, i typów spod ciemnej gwiazdy. Zakapturzona postać wchodzi do kantyny, nikt na nią nie zwraca uwagi. Podchodzi do baru i zamawia coś do picia. W jednej z loży przy ścianie siedzi grupka wygłupiających się i żartujących ludzi. Postać przy barze obserwuje grupę osobników, opuszcza jedną dłoń i robi gest tak aby nikt nie zauważył.
Nagle szklanka ze stolika w loży zaczyna drgać i uniosła się w górę. Grupa ludzi odsuwa się od stolika z niepewnością spoglądając na to zjawisko. Szklanka zaczyna się powoli kręcić, rozlewając dookoła swoją zawartość i spada na stolik, rozbijając się na kawałki. Osoby siedzące przy tym stoliku odskakują od stołu i rozglądają się po sali, szukając winnego.
Zamaskowany osobnik nagle znika z miejsca przy ladzie i pojawia się za plecami jednej osoby z grupy, pozostała cześć grupy podniosłym głosem odzywa się,

- Corran!! za tobą -

Corran usłyszał dźwięk zapalającego się ostrza miecza świetlnego, i w jednej sekundzie odepchnął napastnika Mocą, odskakując przy tym w kierunku drzwi.
Napastnik przecina mieczem kilka butelek stojących na stoliku obok i rusza w kierunku Corrana. Ten otwiera drzwi, wychodzi z kantyny, zapalając swój miecz, i przyjmuje pozycję do walki w oczekiwaniu na atak przeciwnika.
Zamaskowany przeciwnik wyskakuje w powietrze i ginie na tle słońca. Za rogiem kantyny pojawia się trzecia postać, będąca świadkiem wydarzenia. Pawlos zobaczył, jak zakapturzona postać wykorzystuje światło słoneczne, by pozostać niezauważonym dla przeciwnika.

Pawlos - Uważaj!! -

Postać opada wprost na Corrana wyprowadzając atak z góry. Corran w ostatniej chwili odskakuje unikając ciosu. Spogląda za siebie patrząc kto go ostrzegł i zobaczył biegnącego ku niemu Pawlosa.

Pawlos - Nic ci nie jest? -
Corran - Jeszcze nie, ale mało brakowało... -

Nim Corran skończył zdanie zamaskowana postać wznowiła atak ale tym razem Corran miał wsparcie i razem z Pawlosem przystąpili do kontrataku, biegnąc na przód z zapalonymi mieczami. Postać wyskakuje do góry i znów znika.

Pawlos - Gdzie on? -
Corran - Nie wiem, ale mam złe przeczucia. -

Przeczucie Corrana się nie myliło, gdyż na ziemi przed nimi ujrzeli cień dochodzący zza ich pleców. Obydwaj wyprowadzili boczny atak w taki sposób, że ich miecze utworzyły nożyce. Mroczny typ uniknął ataku i po raz kolejny zniknął z ich oczu.

Corran - To już się robi nudne.. -
Pawlos - Fakt -

Napastnik pojawia się na dachu kantyny i spokojnie siada na jego krawędzi.

Zamaskowany napastnik - Widzę, że wiele się nie zmieniło od naszego ostatniego spotkania. -

Corran i Pawlos spoglądają na siebie ze zdziwieniem.

Corran - Pawlos znasz go? -
Pawlos - Nie przypominam sobie, abym zadawał się z takimi typkami, jak on... -

Zamaskowany napastnik - Skończcie gadać bo nadchodzę!!, ostatni cios!!!-

Zamaskowana postać zaatakowała ponownie, wyskakując z dachu do góry. Jeszcze w locie, z drugiej strony jego miecza wyłoniło się drugie ostrze. Pawlos i Corran wyprowadzili atak w kierunku nacierającego przeciwnika, ten przelatuje między bohaterami. Nastąpiła chwila ciszy. Napastnik stoi tyłem do bohaterów i zaczyna się głośno śmiać. Znów Pawlos i Corran spoglądają po siebie ze zdziwieniem, wyczekując, co będzie dalej. Nagle ciemny płaszcz, w który był ubrany napastnik pęka od cięć miecza i opada na ziemię. Z pod kaptura wyłaniają się blond włosy i znajoma twarz.

Znajoma postać - Co jest chłopaki? Wyglądacie jakbyście widzieli ducha. -

Zamaskowaną postacią okazał się nie kto inny jak tylko...

Corran i Pawlos - CLOUD!!!!???? -

Tak to był Cloud - dawny lider akademii Jedi, którego uznano za zmarłego po tym jak postanowił opuścić akademię. Od tamtej pory słuch o nim zaginął...

Cloud ruszył w stronę drzwi od kantyny zaś Pawlos i Corran zamarli w bezruchu, całkowicie zaskoczeni biegiem wydarzeń.

Cloud - Idziecie? Czy może czekacie na deszcz? -

Troje bohaterów wreszcie wchodzi do kantyny i siadają przy stoliku. Słychać śmiechy i rozmowę dochodzące z ich stolika. Cloud opowiedział im, co się z nim działo i jak się zdziwił gdy zastał dawną akademie w ruinie.
Opowiedział także o pewnym droidzie, który miał sprawować pieczę na akademią ale z jakiegoś powodu się wyłączył. Podczas tej rozmowy starzy przyjaciele postanowili wrócić na planetę i przywrócić akademii dawną świetność.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cloud dnia Pią 20:55, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.jk3woh.fora.pl Strona Główna -> .:Historia:. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1