Bar u Pafiego

Corran

Corran dopił resztki soku z Jumy i odstawił pustą szklankę. "Witaj, Pafi" - wyszeptał spod kaptura. "Wybacz, że zdemolowałem ci bar, ale nie mogłem dłużej patrzeć na tych pijusów - *Jedi*" Sięgnął po butelkę i nalał sobie kolejną porcję soku z Jumy, czekając na reakcję rozmówcy.

Spirit

Tajemniczy człowiek w długim czarnym płaszczu stanął w drzwiach, twarz miała zakrytą kapturem. Rozejrzał się dokładnie oglądając zdemolowany bar. Podszedł do lady i zamówił "Rancora" po czym usiadł w ciemnym kącie oglądając uważnie co się dzieje w barze.
-"Dużo się tu nie zmieniło od mojej nie obecności. Dalej lubią popić i coć zdemolować, Jedi"-pomyślał z drwiną w głosie.

PAFI

Corran... Witaj,a my my myśleliśmy że to jakiś Sith. Możesz przychodzić do baru kiedy chcesz,w końcu to Ty kiedyś byłeś szefem i szanuje Cie do dziś.
Eeeeeeeeeee znasz tego kolesia w kącie? Corran czemu wdałeś się w bójkę z Toshiro?

Corran

Corran wziął dużego łyka napoju i westchnął. "Ten gość w rogu...znam go, ty również, ale niech sam podejdzie i się przedstawi. A, jeśli chodzi o Shiro..." Pociągnął kolejny łyk ze szklanki. "...To wszystko gra, tylko go sprawdzałem. A nawiasem mówiąc, to on mnie pierwszy zaatakował" Odetchnął ciężko, popatrzył do szklanki. Pusta. "Masz jeszcze trochę Jumy?"

Spirit

Postać dopiła do końca trunek po czym wstała i skierowała się ku wyjściu. Zatrzymała się w drzwiach i po krótkim wahaniu odwróciła lekko głowę - Niech moc będzie z wami- wyszeptała i wyszła.

Tőshirő

Tőshirő spoglądając na bar,zauważył wychodzącą postać ''hmh...,Na mnie czas''po czym wstał i zaczął spacer po mieście.Chodził od baru do baru.Zatrzymał się w jednym z nich.Po dość długim czasie wyszedł i wrócił do baru ''u Pafiego'' po czym głośno powiedział ''Chyba jednak zrezygnuję z tej podróży,bez tego piwa nie da rady!''Podchodzi do lady i zamawia ''Rancora''.Podszedł do jednego stolika i po nie długim czasie,kufel był opróżniony.

PAFI

Tak proszę napij się.
''Barman nalał Corranowi świeży sok z JUMY do grubej lśniącej szklanki''.

renji

renji say " piciu piciu mam kaca i niemam kasy piciu badzcie dobzi"

Tőshirő

Toshiro po wypitym kuflu,zastanawia się jakie wziąć piwo teraz:Rancor czy Jawa?

Spirit

Były Jedi usiadł na murku przed barem w zamyśleniu obserwując wchodzących i wychodzących klientów (chyba na tej planecie nie znajduje się tylko świątynia Jedi)

Corran

Corran odstawił ostatnią szklankę po soku z Jumy, wydobył z kieszeni szaty monetę kredytową i położył na ladzie. "Reszty nie trzeba, dzięki za drinka" - rzucił w stronę Pafiego i ruszył ku wyjściu z twarzą skrytą pod kapturem. Przy wyjściu spostrzegł znajomą postać siedzącą na murku na przeciw baru. Skinął jej lekko głową i nie czekając na reakcję opuścił okolicę baru, kierując się ku pobliskiemu lądowisku dla taksówek powietrznych. Wybrał pierwszą lepszą z brzegu taksówkę i wsiadł do środka.
"Zabierz mnie do siedziby CSB" - polecił groszorobowi. Kierowca wymamrotał coś w Huttyjskim i ruszył w drogę...

Tőshirő

''eh''Podchodzi do lady ''Pafi nie odpowiedziałeś na moje pytanie,czy sprzedajecie w tym barze coś w rodzaju jakiegoś ''posiłku''?np.frytek?xD''

Spirit

Mężczyzna odpowiedział skinięciem głowy i odprowadził Jedi wzrokiem. -Chyba się przejdę- Jak postanowił tak też zrobił. Ruszył w kierunku Świątyni Jedi rozmyślając nad przyszłością galaktyki.

Messiah

Do baru wchodzi zakapturzona postać,spod płaszczu dostrzegalna jest lśniąca zbroja z emblematem Nowej Republiki Galaktycznej oraz miecz świetlny przypięty do pasa. Mężczyzna stoi przez chwilę w progu po czym siada przy barze zdejmując jednocześnie kaptur "Witajcie moi drodzy,właśnie przelatywałem niedaleko i pomyślałem,że wpadnę się czegoś napić. Wydaje mi się jakbym nie przekraczał murów tej akademii od wieków...niestety długo tu nie zabawię,mam ważną misję do wykonania na Coruscant. Barman,poproszę jakiś soczek"

Tőshirő

''Kogo moje oczy widzą!Messiah we własnej osobie!opowiadaj o tej jakże ważnej misji,leje się ze mnie ciekawość,jak z piana z ostro wstrząśniętego piwa xD''