Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tőshirő
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 4:50, 10 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
''tiaa...do zobaczenia...''Wymówił te słowa po ostatnim łyku.Jeszcze jakąś godzinę został w pokoju,po em ruszył z powrotem do baru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tőshirő
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 22:19, 10 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Chyba będzie trzeba założyć nowy dział xD ''Skargi'' xD.Trochę by się tego nazbierało...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avos
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:43, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ok wybaczam Ci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tőshirő
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 16:46, 17 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Toshiro wrócił do baru zamówił jak zwykle JAWA'ę i siadł na swoim miejscu.Chwile siedział zapatrzony w kieliszek pełnego wina.Wziął jeden mały łyk.''Hmh....może by tak jeszcze raz polecieć na korriban?''
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Heron
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 11:53, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
wtedy przyszedl heron i zajebal ci kieliszka, zasmial ci sie w twarz i powiedzial no to lecimy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tőshirő
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 14:55, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
wówczas Tosiek zatrzymał Herona w czasie a kieliszek wraz z zawartością rzucił mocą o ścianę. ''i tak mi nie smakowało'', wyszedł z baru i poszedł przed siebie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tőshirő dnia Śro 14:56, 25 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Heron
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 23:40, 02 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ej ej ej heron sie zdenerwowal i uzywajac mocy stal sie niewidzialnym i zaczal sledzic toshira, doszedl za nim do...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cloud
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:28, 03 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
nagle rozbrzmiał wielki huk a cały bar zaczął się trząść, przez okno kantyny widać jak na lądowisku ląduje nieznany okręt seria "SR" z wielkim napisem NORMANDIA. za drzwiami słychać odgłos kroczących ciężkich butów, które zatrzymują się tuż przed drzwiami. Drzwi się otwierają a oczom tubylców ukazuje się ...
* TO JA!!!. Co tu za burdel??? orzeszków brak, piwo chrzczone, twi'lekianki sprzedane, a w barze burdy. co się z wami dziej ludzie, gdzie ci słynni wojownicy o których tyle się mówiło? *
patrząc na to wszystko siada przy barze i zamawia Pepsi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tőshirő
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 17:25, 05 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Toshiro, błądził po mieście pełnym ogromnych wieżowców przez długi czas. Często rozglądał się dookoła, wspominając o tym co było niegdyś. W szczególności jego uwagę przyciągnął największy budynek, na szczycie którego miał niegdyś zwyczaj medytować, rozważać ważne sprawy, obserwować całą scenerię pełną życia ulicznego. Spojrzał także na inny, wysoki budynek, zwanym niegdyś Akademią Wojowników Nadziei ''ah.. stare, dobre czasy.. czy na prawdę to wszystko jest już przeszłością..?'' Nagle rozbrzmiał wielki huk ze strony baru. Ujrzał jak na lądowisko zamierza wylądować tajemniczy, nieznany mu okręt. W oczy rzucał mu się napis ''NORMANDIA'', który nie powiedział mu zbyt wiele. Jednakże wibracje mocy były mocno odczuwalne. ''Nie.. to nie możliwe.. a może jednak?'' Natychmiast pobiegł w kierunku baru z nadzwyczajną prędkością, a nie którzy przechodnie przez rozwiany płaszcz Toshiro, mogli dostrzec nietypową rękojeść podwójnego miecza świetlnego. W trakcie biegu, na jedną milisekundę głowa jedi obróciła się w stronę małej uliczki ''Może Cię nie widzę, ale wyczuć Ciebie na prawdę nie trudno, Heronie''.
Gdy tylko Cloud usiadł przy ladzie, zza jego pleców wyłoniła się postać wysokiego Kel Dora o złotej, lśniącej masce ''Cóż, ''słynni wojownicy'' powiadasz? Czas dał się w znaki temu miejscu, Akademia została opuszczona, a nawet w sercach największych wojowników, nadzieja, nasza największa wartość, przestała zajmować miejsce, a jeszcze inni wybrali drogę chaosu poszukując rozwoju i potęgi. Cóż, ale nie wszyscy odeszli, prawda przyjacielu i zarazem Mistrzu Cloudzie? ;>''
Jedi po tych słowach usiadł obok swojego rozmówcy, przy ladzie, a następnie zamówił sok z Jumy ''ostatnio to mi znacznie bardziej przypadło do gustu niż te stare trunki. Ciekawi mnie jeszcze, jak tam zadbano o moje kochane garnki w tej kuchni''. Barman podał mu napój. Toshiro, po krótkiej chwili patrzenia w szklankę, wziął jednego, małego łyka. ''Ah.. więc cóż sprowadza, tak wielkiego wojownika jak Ty, Cloudzie? ;>''
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tőshirő dnia Nie 3:31, 06 Maj 2012, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tőshirő
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 17:56, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
''..Ehh.. trochę czasu minęło, jakby nie patrzeć. Mimo to..'' nagle Toshiro wyczuł coś.. znajomego.. nie mógł dokładnie określić co, jednak wiedział, że już kiedyś to czuł.. ''to'' albo ową osobę. Owe odczucia zdawały mu się bardzo podobne do odczuć, które miewał przy.. i ten fakt wręcz go spiorunował. ''Niee.. to nie może być prawda..'' przypadkowy inny klient baru, siedzący obok Tośka popatrzył na niego z lekką niepewnością ''hej, wszystko z w porządku?'' Toshiro zerwał się z miejsca siedzenia, dopił napój i położył zapłatę na ladzie ''reszty nie trzeba'' odparł i dość energicznie wybiegł z baru. Rozglądał się po okolicy, w oczy rzucił mu się ponownie statek z napisem ''NORMANDIA SR2''. Postanowił udać się tam, gdzie zawsze miał zwyczaj medytować i widzieć wszystko co dzieje się w mieście. Ku jego zaskoczeniu, intensywność odczucia owej osoby rosła z każdą chwilą zbliżania się do celu. Gdy dotarł na szczyt dostrzegł pewną, zakapturzoną postać - ''nie ma wątpliwości.. to on.. tyle czasu minęło..''
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tőshirő
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 21:16, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
''A na ulicach wyjątkowo tłoczno dziś, nieprawdaż?'' odparł Toshiro z humorem, w odpowiedzi na żart. ''ahh.. stare, dobre Courscant, tyle dobrych wspomnień..'' wtedy spojrzał na ulice, w kierunku baru. Powracały mu dawne wspomnienia związane z niezwykłymi, najróżniejszymi wydarzeniami, bardzo ważnymi dla kel dora ''cóż, szczerze mówiąc powinienem pogratulować odpowiednim służbom dbającym o czystość ulic.. z tego co wiem to dość szybko uwinęli się z posprzątaniem tych wszystkich rozbitych butelek po trunkach'' kolejne żarty zaczęły padać w owej konwersacji - ulice w pobliżu akademii były bardzo zaniedbane, ''bar u Pafiego'' ledwo jeszcze się trzymał, nie wspominając już o stanie samej akademii. ''Nie wielu nas zostało.. widziałem na własne oczy jak większość ginęła w boju, jak wojownicy zaczęli kierować się ku drodze zniszczenia i chaosu, szukając potęgi, a o niektórych po prostu słuch zaginął, tak jak o Tobie, Mistrzu.. ale wróciłeś. Gdzie podziewałeś się te wszystkie lata..?'' kel dor spojrzał wówczas na swego mistrza oczekując odpowiedzi. Nie rozmawiali ze sobą już bardzo długo, Toshiro był pewien, że jego Mistrz będzie miał co opowiadać, zresztą tak jak on sam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corran
Dołączył: 04 Kwi 2008
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:53, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Corran milczał przez chwilę, kontemplując słowa Shiro, po czym odparł: "Faktycznie, zaginąłem, lecz lepszym słowem byłoby... "zagubiłem się". Ale to już minęło, przebyłem długą drogę przez mrok, dotarłem na krawędź Zapomnienia, ale wróciłem, odnalazłem się." Mistrz spojrzał w oczy swego ucznia. "I odnalazłem coś jeszcze, coś co sprawia, że moja epicka opowieść będzie musiała zaczekać." Znów się zamyślił. Rzucił jeszcze jedno, tęskne spojrzenie na panoramę Coruscant i wstał. "Ale chodźmy omówić to przy dobrym, Bespińskim Porto! Mam nadzieję, że jeszcze je serwują?" Uśmiechnął się szelmowsko i ruszyli razem przez zrujnowaną Świątynię, by zejść na ulice, wprost do "Baru u Pafiego". Gdy przemierzali opustoszałe korytarze, Corran spostrzegł, że z pasa Shiro zwisa znajomy, srebrny cylinder z dwoma zakończeniami. "Nie wiedziałem, że jeszcze produkują Mark IV" - pomyślał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tőshirő
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 19:31, 13 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
''ahh.. stare dobre Bespińskie Porto.. właściwie to nie wiem czy wciąż tam serwują cokolwiek dobrego.. pozmieniało się trochę tu i tam.'' Corran i Toshiro przechodzili przez labirynt niegdyś wspaniałych korytarzy lub cudownych hal, teraz jednak słowo ''ruiny'' byłoby najtrafniejszym określeniem tego co widzieli. Mijali akurat salę treningową, wówczas kel dor w swych odległych wspomnieniach zobaczył siebie jeszcze za młodu, gdy do upadłego dniami i nocami ćwiczył i ćwiczył, mimo że ciągle narzekano na jego brak poświęcenia odpowiedniego czasu na odpoczynek, co skutkowało często nie uwagą na wielu lekcjach. Przyszły mu na myśl także pierwsze dni w akademii, kiedy to dopiero poznawał swojego przyszłego Mistrza, wielu przyszłych towarzyszy.. albo momenty gdy sam nauczał nowych padawanów kilku sztuczek. Wszystko zostało zatracone głównie podczas toczonych wtedy wojen. ''Jeżeli chodzi o mój miecz.. Nie, nie produkują. Kiedyś, w moim starym pokoju miałem zwyczaj trzymać wszystkie posiadane przeze mnie części do miecza świetlnego. Konstrukcja tego troszkę mi zajęła. Skończyłem go na krótko przed naszą wyprawą na Korriban.'' Toshiro wyjął wtedy miecz z pasa ''taak, miał dla mnie stanowić swego rodzaju pamiątkę po Twych lekcjach, Mistrzu, by przypominał mi o najważniejszych lekcjach, z których wiedza nabyta nigdy mnie dotąd nie zawiodła.'' W końcu wyszli na ulice pełne zapijaczonego menelstwa i syfu ''eh.. czasem uważam, że troszkę za bardzo się tu zmieniło.. Mam nadzieję, że władze prędko nie zainteresują się tym miejscem.. możliwe, że przyjdzie jeszcze taki czas, kiedy to miejsce nam się przyda.'' Po drodze mijali również kilku członków znanych gangów ulicznych, lecz dwóch zakapturzonych jedi starało się raczej unikać kłopotów. Ich oczom ukazał się w końcu bar.. miejsce momentami pełniejsze wspomnień niż sama akademia..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corran
Dołączył: 04 Kwi 2008
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:51, 14 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kolejny raz cos powstrzymalo Corrana przed wejsciem do baru. Rzucona o sciane kolo jego glowy szklana butelka i cos w stylu "te Jedi, pokaz nam ssszwoje seszsztucki, co?" Corran przystanal, wlepiajac nieprzytomny wzrok w drzwi od baru u pafiego, probujac skupic sie na perspektywie wypicia kilku szklanek Bespinskiego Porto z Shiro, i byc moze dowiedziec sie, kim jest tajemniczy przybysz z NORMANDY.
Ale zbyt wiele rzeczy go zirytowalo w ciagu dnia, czerwien zalewala jego obraz, wypychajac resztki spokoju i racjonalnego myslenia poza umysl. Mial dosc tego, co stalo sie z tym miejscem. Nikt nie bedzie bezczescil tego miejsca, a szczegolnie nie jacys menele i rzezimieszki, uwazajacych sie za twardzieli. Zdjal kaptur, ujawniajc czerwono - zolte oczy zdradzjace wplyw ciemnej strony. "Porto musi chwile poczekac, Shiro", po czym ruszyl przed siebie wprost na goscia, ktory chcial zobaczyc sztuczki magiczne. "Hej, steki z nerfa, dalej chcecie zobaczyc magie?" - zapytal prowokujaco. "Jak mnie nazwales, Jedi?" Zapytal lider bandy, unoszac ostry noz do gardla Corrana. "Trupem, tak jak reszta twoich kolegow, jestescie juz martwi". Banda okolo 30 osob zasmialo sie glosno. Lider nie odpuszczal. " Jestes Jedi, nie mkzesz nas od tak zabic, bo ci przeszkadzamy. Corran nabral gleboko powietrza, by przygotowac sie do ataku. "Masz calkowita racje, jako jedi nie moglbym was teraz zabic." Na twarzy lidera pojawil sie zlowiesczy usmiech. Jego banda zaciesniala powoli krag wokol Corrana. "Problem w tym, ze ja nie jestem Jedi." Tym razem to Corran sie usmiechnal. Zgromadzona energie Mocy wyzwolil wraz z wydechem, zmiatajac i deitegrujac wszystkich bandziorow z powierzchnii ziemie dookola niego. Zostal z nic tylko proch i pyl, ktory szybko rozwial wiatr. Reszta ulicy zauwazya smierc swoich ziomali. Wiekszosc uciekla, ale co odwazniejsi rzucili sie na Corrana. Jedi - nie jedi wyrwal pierwszemu noz i szybko go nim zabil. Zrzucil z siebie szate, by nie krepowala mu ruchow. "Dawno juz nie walczylem.Mam nadzieje, ze stanowicie choc srednie wyzwanie." - krzyknal do agresorow, po czym rzucil sie w wir walki z nozem, by kroic i siekac na lewo i prawo w niepowstrzymanym napadzie furii...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tőshirő
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 20:01, 14 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Najpierw ogromny wybuch energii, potem już tylko płacze, jęki, błagania o pomoc, zapach krwi.. strach, nienawiść, gniew.. Toshiro już dawno nie odczuwał wokół siebie silniejszych emocji. Stał przez długi czas i patrzył na krwawą rzeź. W tym momencie Corran, porywając się wirom emocji i gniewu, dokonywał surowych wyroków, a z każdą chwilą jego moc i siła rosła wraz z coraz to większym wybuchem emocji. Ten widok przypominał mu o rewolucji w pewnej organizacji BJ, składającej się tylko z użytkowników mocy. Wówczas pewna osoba, którą nazywano Iron Blade, dokonała tego samego czynu na władzach organizacji, co obecnie Corran na zbirach, by przejąć władzę i pozmieniać praktycznie wszystkie zasady jakie obowiązywały w organizacji. Toshiro wziął głęboki wdech.. jego postawa nie zdradzała żadnych uczuć, żadnych emocji. Podszedł do jednego z ciętych nożem bandytów, który leżał na kałuży krwi.. ''dlaa...cz..czegggoo..?'' Kel dor zdjął kaptur, przykucnął przy umierającym ''Nie on jest twoim mordercą. Byłeś martwy od momentu wstąpienia na ścieżkę, jaką podążałeś do teraz'' odpowiedział chłodnym tonem Toshiro, w następnej chwili wziął sztylek, który wypadł umierającemu z ręki i przebił nim jego serce. Wstał, zrzucił szatę. Czarna zbroja i złota, lśniąca maska zaczęły odbijać blask zielonej klingi miecza świetlnego. ''my tylko przyśpieszamy los, który i tak prędzej czy później by was dopadł'' wtedy kel dor wysunął prawą rękę przed siebie, zaczął zbierać siły. Corran, widząc co zamierza Toshiro odskoczył za nim, a wtedy.. masa nieugiętej energi ciśnięta w przód spowodowała, że wszystko co znajdowało się w jej zasięgu zostało zepchnięte gdzieś daleko w otchłań tysiąca wieżowców.. ''uh.. Prawie jak na Korribanie.. mm, mamy jeszcze kilku gości, Mistrzu.'' Wzrok Toshiro'a padł wtedy na kilku bandytów z blasterami.. nadjeżdżających na wyjątkowo szybkich ścigaczach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|